Dzisiaj jest: 16.4.2025, imieniny: Bernarda, Biruty, Erwina
Radio Głos Literacki
Radio Głos Literacki
00:00 / 00:00
Głośność
Wstaw pozdrowienia - KLIKNIJ TUTAJ!

Wychowanie bez przemocy – to tylko postulat?

Dodano: 2 miesiące temu Czytane: 131 Autor:

Wychowanie jest kształtowaniem człowieka, a nie jego deformacją. Na ile ludzie są świadomi, kiedy ich działania już przekraczają to, co dozwolone? Pytanie tylko, co stoi na przeszkodzie. Ile trzeba byłoby sporządzić reguł prawa, wytycznych interwencji, by objąć wszystko, co ludzie mogą sobie wymyślić… Nawet subtelne działania mogą okazać się destrukcyjne, wyniszczające. Potem dziwimy się, skąd są ludzie, jacy nie mogą zakorzenić się bliżej życia społecznego. Gdzieś ten proces się zaczął.

Wychowanie bez przemocy – to tylko postulat?
Odpowiedzialność szkoły
Zaczynam od szkoły. Ma ten przywilej wychowania. Codzienne zdarzenia, podniesienie głosu, przypadkowy komentarz – to się zdarza. Niemniej mnożą się przykłady sytuacji, kiedy przemoc staje się ukryta, chroniczna i wyniszcza psychiki młodych ludzi, kształtujące się. To jest stan niedozwolony, ale trzeba najpierw go poznać i zareagować.
Może mogłyby istnieć zespoły, które monitorują przemoc i reagują. To nie muszą być zewnętrzne instytucje kontroli, ale koleżeńskie, nauczycielskie zespoły wsparcia, ale które składają się z osób, jakie są wysokiej moralności, godne zaufania. Wobec tego powinny być rozliczane ze swojej pracy, jeśli mają zachować autentyczność. Przywilej to zarazem bowiem zobowiązanie.
Nie chodzi o środki rygorystyczne, wykluczające od razu z zawodu, ale o przejawy inicjatywy, które będą pozbawione obojętności, zaniechań. Można ustalać swój system reagowania, rozmowy, konsultacje koleżeńskie itd. Nie jest celem dopadnięcie kogoś, na tym, co robi, ale przerwanie patologicznych sytuacji, ze względu na ich miażdżące konsekwencje.
Celowe, uporczywe znęcanie – to zdarza się w przestrzeni szkoły i różnych innych. Niemniej uczeń występuje z pozycji niemocy, dlatego sytuacja domaga się uważności. Stwarza ryzyko nadużyć.

Odpowiedzialność rodzin
Rodziny winny czuwać nad dziećmi. Oczywiście one nade wszystko opiekują się, wychowują. Toczy się batalia, o te kary, czy są dobre? Czy są skuteczne? Z psychologicznego punktu widzenia, jeśli doświadcza się czegoś, co udręcza w jakiś sposób, powoduje przykrość, to jest poważna sytuacja.
Nie chodzi o to, że dziecko zostanie uderzone i je to nie boli, bo to tzw. „klaps”. To pokazuje zupełne niezrozumienie wagi problemu. Dziecko, które w ten sposób jest traktowane otrzymuje informacje, że przemoc jest dobra, akceptowalna. Co gorsza, przeżywa sytuację, jako upokorzenie. Czy więc takie znęcanie się ma sens? Przynosi skutki, które nie są zamierzone, a jeśli dziecko słucha, tylko dlatego, bo się boi? Łatwo o rozwój nerwicy, braku zaufania do rodziców.
Podniesienie ręki na dziecko boli, ale najbardziej mentalnie, tak samo jak przemoc psychiczna. To są sytuacje degradujące. Nie ma idealnych rodzin, ale uciekanie się do kar cielesnych jako sposób na wychowanie, wskazuje, że nie ma może kompetencji wychowawczych. Można jednak ich się uczyć, dorastać do swojej roli, nie uciekać się do pierwszych, prymitywnych środków. Przecież chodzi o własne dziecko, wychowanie człowieka, który dostrzega swoją wartość, szanuje siebie i innych. Chodzi o wychowanie ludzi rozumnych, a nie takich, jacy się boją, są zastraszeni i agresywni.

 
Źródło: Zdjęcia: https://pixabay.com/pl
Zapisz się do newslettera:
Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celach marketingu usług i produktów partnerów właściciela serwisów.
- SERDECZNIE ZAPRASZAMY! - Radio Głos Literacki